Recepcja i łatwe w obsłudze terminale płatnicze
Moja nowa praca nie należała do prostych – obecnie wykonywałem tylko zawody, w których niewiele się myślało a wiele pracowało, tu miało być odwrotnie. Recepcja w hotelu była niemałym wyzwaniem dla kogoś, kto nigdy nie miał z takim czymś do czynienia.
Terminale płatnicze w hotelu
Było to długie mniej więcej jak korytarz w przeciętnym mieszkaniu w Polsce w bloku, posiadało trzy terminale pos i było dosłownie centrum hotelu. Przychodzili tu goście, inni pracownicy, a nawet ludzie z innych firm, turyści czy też osoby chcące coś zjeść czy popływać na naszym basenie. Tak, praca w hotelu nie należała do prostych umysłowo. Wszystko to trzeba było ogarnąć. Terminal pos nie był jakoś szczególnie skomplikowany. Zostałem jedynie ostrzeżony, by być bardzo uważnym, bo drobna pomyłka może mnie sporo kosztować. Była to zasada obowiązujące wszystkie łatwe w obsłudze terminale płatnicze, nie tylko ten mój. Ponoć ktoś kiedyś miał spory problem, gdy wbił o jedno zero za mało do zapłaty, a większej ilości pieniędzy z konta nie można było ściągnąć. Niby w jakiś sposób udało się to załagodzić, ale nie miałem pewności, czy i gdyby mnie się to zdarzyło, to czy też dałoby radę tak zrobić. W końcu ludzie potrafili płacić tu za wielotygodniowe pobyty całych rodzin, co oznaczało ceny idące w grube tysiące – jakikolwiek błąd mógł pozbawić mnie półrocznej wypłaty.
Na pocieszenie inni pracownicy powiedzieli mi tylko, że jeśli będę bardzo uważny, to nic nie ma prawa się stać. Po prostu wszystko mam sprawdzać po trzy razy, a jeśli coś będzie nieczytelne, to zaraz mam dzwonić p[o kierowniczkę recepcji.