Podróż z misją

Wielu ludzi po studiach zastanawia się co zrobi ze swoją przyszłością. Jest to chwila pewnej refleksji, czy warto tak od razu ruszyć w pogoń za pieniędzmi, czy też może lepiej zrobić coś, na co później zabraknie nam czasu, a być może także odwagi. Osobiście przypomniałem sobie o istnieniu czegoś takiego jak podróże misyjne i uznałem, że to doskonała idea, dzięki której komuś pomogę, a przy okazji uporządkuje swoje własne myśli.

Podróż, która odmieniła moje życie i dała nową perspektywę

podróże misyjnePewnie wielu z Was myśli, że takie podróże odbywają tylko kościelni misjonarze; księża, bądź siostry zakonne i rzeczywiście takich wypraw jest sporo, ale jeżeli dobrze poszukamy istnieje także wiele propozycji niezależnych organizacji humanitarnych, które szukają ludzi chętnych do pracy. Dobrze jeżeli dany kandydat włada językiem obcym; najczęściej chodzi o angielski, hiszpański bądź francuski ponieważ takie umiejętności zwyczajnie ułatwiają kontakt z miejscową ludnością. A na czym najczęściej polegają takie podróże misyjne? Zawsze jest to wyprawa, która ma realizować konkretny cel. Raz chodzi o edukację dzieci, które nie mają możliwości uczęszczania do szkół, innym razem chodzi o pierwszą pomoc, stricte medyczną- tam także potrzebne są ręce do pracy, czasem wystarczy wsparcie i dobre słowo, bo możecie mi wierzyć, że niezależnie od położenia geograficznego, koloru skóry i wyznania w środku każdy z nas jest taki sam i potrzebuje zrozumienia, zwykłej akceptacji.

Sam kilkukrotnie byłem na misjach i z każdej wyprawy wracam przepełniony nowymi doświadczeniami, refleksjami oraz zupełnie nową perspektywą postrzegania tego, co już mam, a mimo wszystko niezbyt należycie doceniam. Polecam każdemu taką wyprawę do głębi ubóstwa, a także samego siebie.

O autorze: Piotr