Moja babcia z pokolenia na pokolenie przekazywała nam swoje mądrości. Moja mama dzięki niej wiedziała, jakie zioła są odpowiednie na daną dolegliwość i co pomoże na ból. Oprócz tego, dała jej przepis na wspaniałą nalewkę z bursztynów, która idealnie nadawała się na przeziębienie, czy na reumatyzm. Taki zwykły, naturalny lek, a naprawdę pomaga.

Cena bursztynów w różnych miejscach

Niestety, mieszkaliśmy z dala od morza, gdzie bursztynów było na pęczki i można je było znaleźć w każdej dzielnicy miast. Tata wyszukiwał, czy bursztyn w cenie za gram nie będzie za wysoki i zamawiał od różnych sprzedawców. Mama później przygotowywała z tego nalewki, a ja próbowałam zrobić z nich koraliki. Niestety, bezskutecznie, bo nie miałam odpowiednich narzędzi jubilerskich do przygotowywania takiej biżuterii. Byłam dzieckiem, więc myślałam, że nie będzie to nic trudnego, a niestety, nie udawało się. Raz do roku jeździliśmy nad morze i to oczywiście w takie miejsca, gdzie można znaleźć bursztyny. Najlepiej w jakichś lasach i to z samego rana, z odpowiednią latarką, bo inaczej zaginą gdzieś w lśniącym piasku. Pamiętam te wyprawy nocne z rodziną, żeby znaleźć nasz cudowny składnik do nalewki. Chodziliśmy nieraz całymi godzinami, a później odsypialiśmy w ciągu dnia. Robiliśmy sobie zawody, komu uda się uzbierać najwięcej. W tym najlepszy był tata. Mnie tylko raz udało się go przegonić, ale pewnie specjalnie zbierał mniej, żeby sprawić mi przyjemność wygranej ten jeden jedyny raz.

Niestety, na cały rok nie wystarcza nam zebranych bursztynów, więc musimy je dodatkowo kupować. Kiedyś myśleliśmy również, żeby je sprzedawać i kto wie, może kiedyś jak będę miała więcej czasu, to nazbieram tyle, żeby mi się to opłacało w skupie. Nie wiem nawet, po ile je skupują.